piątek, 9 sierpnia 2013

* Rozdział 9 *

- Przeciez mamy dziecko , nie mozemy sie rozstac.
- Wlasnie mamy dziecko a ty mnie oklamujesz wogole sama sobie pojade czyms wiesz ..
- Moge cie odwiesc , alee prosze czekaj .
- Nie , albo tak pozegnam sie z twoja mama i tyle nie bedee juz z toba rozumiesz ?

 * Oczami Niall'a *
Moglem ja zabrac ze soba , musiala sie i tak w koncu dowiedziec tylko szkoda ze nie przezemnie .
 A nasze dziecko ? Bedzie bez ojca , bedzie tyko z Klara nie chce tak , chce zeby wrocila .
CHce zebysmy spedzali razem znowu kazda chwile , .. ale przeciez musialem zachowac sie jak osttani kretyn ..
- Prosze pani , ja juz jade niestety Niall pani wszystko wytlumaczy .. - powiedziala do matki
- Nie nie wytlumacze jej nic , bo zostajesz z nami musisz zostac ..
- Niall , przestan widocznie ja zawidoles nie kazda pierwsza milosc jest najlepsza .. dowidzenia slonko - powiedziala matka tak jagby nic sie nie stalo .
Ona kompletnie nic nie rozumiala , nie rozumiala ze Klara jest w ciazy i ze powinna byc ze mna bo jestem ojcec i te psychol moj ojciec bedzie ja sledzil ... ona siedziala obok domu na lawce i plakala ..
- Odejdz z tad , nawet nie wiesz jak sie czuje ..
- Musialem cie oklamac , on nas bil dawniej az w koncu sie rozwiedli prosze wroc do mnie .
- Nie Niall , jak zrozumiesz swoj blad to wtedy pogadamy narazie jestes prostym dupkiem ..

 I wtedy byla to nasza osatnia rozmowa , wziela swoja walizke i przechodzila przez ulice az w koncu ..
jakis idiota jechac z szybka predkoscia samochodem i ja uderzyl nawet sie nie zatrzymal tylko ja zostawil..
Balem sie , cholernie sie balem ze ja strace na zawsze , zaczolem plakac i krzyczec o pomoc .. wybiegla matka i kilka sasiadow , przyjechalo pogotowie i pojechalem z Klara i z nimi ..
CHolernie a to cholernie nigdy sobie tego ne wybacze jesli ona umrze , jesli ja strace , jesli stracimy nasze dziecko ..

 W szpitalu , odrazu wzieli ja na jakas operacje , nic kompletnie nie pozwolil mi porozmawiac z lekarzem .
Na dodatek nie mialem zadnego kontaktu z jej ojecm , przeciez musial wiedziec o wypadku ..
 Po jakis trzech godzinach czekania wyszedl lekarz ..
- Przepraszam , co z Klara ?
- Niestety , doznala bardzo ciezkich urazow glowy narazie jest w spiaczce niestety ..
- CO jak to ? Ona sie obudzi .. prawda ?
- Obudzi sie , jesli nie obudzi sie w ciagu tygodnia bedziemy probowac sami ja wybudzic , a kim pan wogole jest dla niej ?
- Jestem Niall , jej chlopakiem i ojcem dziecka .. wlasnie co z naszym dzieckiem zyje ?
- Co prawda bylo zagrozenie ciazy , ale narazie wszystko jest opanowane.. ona sama musi walczyc o dziecko to od niej zalezy jaka jest silna .

 Przerazilem sie ona jest w spiaczce , balem sie o nia , moze ona sie nie obudzi juz nigdy ??
Narazie obawiam sie co o dziecko i o jej zycie , ..
 Gdyy wrocilem z domu ze szpitala przed domem bylo pelno krwi jeszcze nie ogarneli tego , plakalem caly czas i to przez mojego ojca nie wybacze mu tego nigdy hah to tez nawet i moja wina ..


                ---------------------------------------------------------------------------------
        CO myslicie ? Pewnie sie tego nie spodziewaliscie alee jest ;3
   Prosze o komentarze , jutro lub w niedziele dodam rozdzial ,.. zaleznosci od komentarzy <33

3 komentarze: